Zakaz palenia na zewnątrz?
Na początku można było palić wszędzie, w barach, knajpach i dyskotekach. Z czasem jednak zaczęto wprowadzać zakazy i wyznaczać sale typowo dla palących. Według powszechnej opinii było to dobrym posunięciem, aby nie narażać innych na bierne palenie, ale zakazy na zewnątrz? Kolejne dobre posunięcie czy może przesada?
Parki, plaże, ogródki
Miejsca takie jak parki, ogródki, plaże, boiska, murki i schody przed budynkami to miejsca, gdzie palacze trują swój organizm nie przejmując się, że mogą tym przeszkadzać innym. Jednak niektórzy badacze twierdzą, że jednak powinni. Pojawia się coraz więcej banerów zakazujących palenie w miejscach, gdzie dotychczas palacze czuli się swobodnie. Z niektórych badań wynika, że nawet jeśli palimy na zewnątrz narażamy innych na wdychanie trucizny, która spowodować może choroby serca i sprzyja pojawianiu się zakrzepów. Co więcej, wypowiadające się osoby twierdzą, że wybierając się na spacer do parku czy gdy wypoczywają na plaży, bądź w innym miejscu na świeżym powietrzu nie chcą być zatruwani i co ważniejsze chcą chronić swoje dzieci. Młody organizm, w którym nie wszystko do końca jest jeszcze wykształcone jest bardziej podatny na szkodliwe działanie papierosów.Z drugiej strony...
Inni eksperci twierdzą, że nie ma żadnych podstaw do tego aby wprowadzać zakazy palenia na zewnątrz. W powietrzu wisi milion zanieczyszczeń zagrażających naszemu zdrowiu i niekoniecznie musi być to właśnie dym papierosowy. Owszem, wszystko zależny od tego gdzie dokładnie palimy i jak wieje wiatr. Jeżeli staniemy na przystanku wśród grupki osób niepalących, będzie to wyjątkowo niekulturalne. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno osoby palące jak i nie, powinny mieć równe prawa. Zabranianie palenia nie działa jak motywacja do rzucenia, a raczej powoduje zdenerwowanie i irytacje i osób uzależnionych.Zobacz również:
Początkowy zakaz palenia w środku pomieszczeń również nie odbił się bez echa. Z czasem jednak każda paląca osoba zaakceptowała ten fakt i uznano, że było to dobrym posunięciem. Dlaczego? Szanujący się palacze wcale nie mają w zamiarze trucie innych osób, co więcej wielu z nich o dziwo przeszkadza unoszący się w knajpach smród papierosów. Jedzenie nie smakuje już wtedy, a na ubraniach nawet po wypraniu utrzymuje się ten „zapach”. Palenie jednak przed budynkiem czy na ławce w parku w niczym nie przeszkadza osobom niepalącym.
Jak to pogodzić?
Zakazy w miejscach w których przebywa najwięcej dzieci, bądź na przystankach być może są słuszne, jednak zabranianie palenia pod groźbą grzywny w parkach, ogródkach i innych miejscach publicznych nie ma zbyt dużego naukowego podparcia, przez co nie powinno być zastosowane. Jak więc znaleźć nić porozumienia między uzależnionymi, a niepalącymi? Co zrobić aby każdy był zadowolony. Obie strony z pewnością powinny się zrozumieć. Czasem wystarczy odejść parę metrów, aby nie narażać innych na bierne palenie i wówczas każda z osób jest swego rodzaju zadowolona. Być może wystarczy kompromis i wzajemny szacunek?Czas jednak pokaże w jakim kierunku pójdą ludzie. Należy mieć na względzie zarówno zdrowie osób, jak i pamiętać o tym, że ludzie zasługują za równe traktowanie. Rozmowy, rożnego typu happeningi mogą więcej zdziałać, niż przymusowe zakazy.
Autor:
Sara Guzik